Widząc jaką radość sprawiłam córce postanowiłam uszyć jeszcze kilka sukienek. w kolejnych postach pokaże niektóre z nich.
Zauważyłam, że zaczęło mi się bardzo podobać, tworzenie miniaturowych sukienek. Z każdą kolejną było łatwiej, więc pewnie, to kwestia przyzwyczajenia.


Po uszyciu fioletowej, czegoś mi brakowało. Doszyłam, więc koraliki, zresztą bardzo lubię w ten sposób ozdabiać sukienki, te, które szyłam na córę i oczywiście lalkowe też.
Na koniec mały promyk lata, tak pięknie w tym roku zakwitły kaktusy, że nie mogłam się oprzeć.:)
Jak ja chciałabym tak umieć szyć [rozmarza się] :)
OdpowiedzUsuńTe zdjęcia w kwiatach są cudowne, Tereska w tej sukience wygląda jak jeden z nich :)
Ups, to przecież Sweetie z dwupaku ;d
UsuńBardzo dziękuję:D
UsuńWłaśnie ona mi najbardziej pasowała do tych kwiatów.
Jeśli chodzi o dwupak, to Mattel trochę namieszał z tymi moldami i imionami.
Lalka jest córki, a odkąd mam "swoje lalki" nawet mi nie szkoda, że się nią bawi.;)
Te sukienki kojarzą mi się z baletem - uwielbiam taki styl:)
OdpowiedzUsuńObie ładne, ale pierwsza fioletowa bardziej mi się podoba :) Dół sukni kojarzy mi się z płatkami kwiatów!
OdpowiedzUsuńAleż ty pięknie szyjesz! Śliczne sukienki, naprawdę pozazdrościć...
OdpowiedzUsuńŚliczne ubranka, śliczna lalka :3 Zachciało mi się barbie ^^
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych, będę zaglądać, mam nadzieję, że u mnie też najdziesz coś ciekawego i również zaobserwujesz :3
____
http://magiczny-grzyb.blogspot.com/
Wow, przepiękna ta kremowa :) naprawdę bardzo ładnie szyjesz ^^
OdpowiedzUsuń